Pod Lupą

Pod Lupą

A co po nas?

       Słynna z rozrzutności kochanka króla Francji Ludwika XV - Madame de Pompadour podobno mawiała: „Po nas i choćby potop”. Wschowie daleko do Wersalu, chociaż – jak można wyczytać z kronik – również w naszym miasteczku bywali królowie, może i ze swoimi (rozrzutnymi) faworytami. Pomimo tego, że daleko nam do królewskiego Wersalu, a nawet podwarszawskiego Wilanowa, lubimy podkreślać „królewskość” – mamy i Festiwal Królewski i Zamek Królewski i królewskie osiedle, nawet piosenkę z tekstem „Wschowa – odzyskanych miast królowa”.

       Spór o królewskość Wschowy zostawiam historykom i regionalistom. I bez tego określenia wiem, że mieszkam w starym, urokliwym miasteczku. Nie da się jednak nie zauważyć, że ze wschowskiego pejzażu znikają kolejne elementy małej architektury, które w dużym stopniu o owej urokliwości decydowały. Nie ma już zabytkowej altany z byłego ogródka jordanowskiego przy ul. Poprzecznej, która w ciągu ostatnich lat została doszczętnie zdewastowana. Nie ma figurki Flecisty, zdobiącej fontannę w parku przy Farze (można ją co najwyżej obejrzeć w muzeum jako eksponat). W byłym ogródku jordanowskim mamy parking, a zamiast pięknej figurki z fontanny sterczą druty. Wschowa ubożeje o stare, przedwojenne obiekty małej architektury. Nawet ich repliki nie mają szczęścia i są niszczone przez wandali. Ostoją dawnych czasów jest jeszcze tylko Lapidarium, a właściwie to, co z niego pozostało - i ono podparte kijami zbyt długo czeka na podstawowy remont ogrodzenia. Wschowa ze starych pocztówek odchodzi w niepamięć.

       Ostatnie lata przyniosły jednak nowe pomysły na zdobienie miasta. Miasto jest tworem żywym, rozwija się, zmienia. Stare rzeczy zastępowane są nowymi – naturalna kolej rzeczy. Tylko, że jakość tych nowych obiektów, ich estetyka są co najmniej kontrowersyjne. Zamiast starej, oryginalnej pompy na Placu Farnym ustawiono – w ramach prac rewitalizacyjnych – replikę, która do pompy raczej podobna nie jest. Ani to ładne, ani to zgrabne, a już z pewnością nie jest trwałe. Podobnie się rzecz ma z „poidełkiem” na Rynku, stojącym tuż obok fontanny. Być może obecnie miasta nie stać na solidne, unikatowe elementy drobnej architektury i za kilka lat po prostu zostaną one wymienione na nowsze, ładniejsze?

       O ile pompę, latarnię czy kosze na śmieci dość łatwo jest zastąpić nowszymi, estetycznymi, o tyle inne elementy tzw. małej architektury – wodotryski czy pomniki - nie jest już tak prosto wymienić. Tym bardziej należałoby każdą decyzję o postawieniu pomnika dobrze przemyśleć i zwrócić baczną uwagę na jego walory artystyczne oraz na to, czy pasuje on do miejsca, w którym jest stawiany. Wschowskiej gminy co prawda nie stać na nowe pomniki, ale za to aktywnością na tym polu wykazują się w ostatnich latach różne stowarzyszenia – zbierają pieniądze na swoje inicjatywy, tworzą projekty, a gmina użycza swoich gruntów. Tym sposobem przybyły nam dwa miejsca „pamięci” tuż przy ciągach komunikacyjnych. Na skwerku przy Placu Grunwaldu umiejscowiony jest pomnik upamiętniający harcerstwo i harcerzy. Pomnik przypominający cmentarną płytę nagrobną. Płyta ta na szczęście jest od ulicy skutecznie ukryta przez gęsty żywopłot i pewnie wielu wschowian nie wie nawet, że taki pomnik tam się mieści.

       Drugim obiektem powstałym ze zbiórki stowarzyszenia, tym razem bardzo dobrze widocznym, jest pomnik na Zielonym Rynku z kontrowersyjnym napisem „w hołdzie wypędzonym z Kresów Wschodnich”, o którym jakiś czas temu pisałam. On również epatuje grobowym nastrojem, który jest w dodatku spotęgowany znajdującymi się tuż obok kamieniami z pamiątkowymi tabliczkami, wyglądającymi jak mini pomniczki cmentarne. Być może w tych dwóch przywołanych przypadkach liczy się przede wszystkim idea a nie estetyka. Ważne jest upamiętnienie, hołd, a nie wyraz artystyczny. Skoro jednak znajdują się one we wspólnej przestrzeni publicznej, są częścią ciągów komunikacyjnych, nie sposób nie zauważyć, że ich forma i lokalizacja są nieprzemyślane i chybione. Uroku i blasku miastu nie dodają. A z pewnością te same idee mogłyby znaleźć bardziej atrakcyjną formę.

       Kolejne stowarzyszenie szykuje się do tego, żeby „upiększyć” Wschowę następnym pomnikiem. Tym razem miała to być replika starego pomnika, bez obciążających akcentów upamiętniających, wspominkowych czy cmentarnych elementów. Rzecz lekka, czysto estetyczna, piękna, ciesząca oczy. Miała być, bo zaprezentowana drewniana figura, która ma posłużyć jako forma do odlewu z lekkością i pięknem ma niewiele wspólnego. O gustach podobno się nie dyskutuje, ale internauci się z tym powiedzeniem nie zgadzają i na lokalnych portalach wyrażają swoje opinie. A dyskutować należy tym bardziej, że pomnik to coś trwałego, co przez wiele lat jest wpisane w wizerunek miasta. Stanowi nie tylko punkt orientacyjny w przestrzeni, ale jest też wyrazem ducha miasta i jego mieszkańców.

       Czy projekt „świątkowej” Diany wpisuje się w wizję królewskiego miasta? A przecież chcemy przyciągać turystów naszą historią, zabytkami, urokliwymi zakątkami. Tyle, że ubywa nam ładnych, starych elementów, które upiększały miasto, a przybywa bylejakości i tandetności, czyli tego, czego wszędzie jest w nadmiarze. Nasi przodkowie, którzy przybyli na Ziemi Zachodnie zastali małe, śliczne miasteczko, w niewielkim stopniu dotknięte działaniami wojennymi. Co my zostawimy po sobie? Czy za 50, 100 lat, oprowadzający wycieczki po Wschowie, pokazując spuściznę z początku XXI wieku, pokażą brak smaku i bezguście? Smutna to wizja, jeżeli jedyne co po nas zostanie na mapie miasta to toporne pomniki niefrasobliwie fundowane nam przez stowarzyszenia i akceptowane przez urzędników. No tak, ale po nas i choćby potop. Bylejakości.

Komentarze   

 
#2 aleks 2012-03-12 21:08
Spokojnie, pomniki Diany do poprawki!Ktoś nie zrozumiał,co to znaczy replika!Za to teraz jest okazja do rehabilitacji.M oże Diana nr 3 będzie jednak ładniejsza?
 
 
#1 karolek23 2012-03-12 19:26
Zgadzam się z autorką tekstu w 100 procentach przybywa u nas kiczu i bezguścia, tylko ja bym się tutaj dopatrzył czegoś innego. Może lepiej oddać kawałek gruntu komuś pod pomnik i w razie konieczności sprzątania, albo jakiejś draki powiedzieć słuchajcie nie do nas pretensje że tam jest brudno ktoś dostał teren pod pomnik to niech teraz o to dba...
 

Ostatnie komentarze

  • Rafaello diTravelfan
    Hej ! Jestem świeżo po lekturze Twojej barwnej relacji z imprezy Kolory pustynnych ...

    Czytaj więcej...

     
  • www.
    Nie do końca ze wszystkim się zgodzę, ale w gruncie rzeczy dobrze napisane i będę ...

    Czytaj więcej...

     
  • Krystyna
    Brawo Janeczko - są miejsca,gdzie rządzi przyroda, a nie pseudoturyści jakiejkolwiek ...

    Czytaj więcej...

     
  • anastazja
    świetnie autor opisuje swoje wojaże w lutym i ja lecę do Indii i trochę się ...

    Czytaj więcej...

     
  • http://www.
    Bardzo dobrze powiedziane, w wielu kwestiach się zgadzam.

    Czytaj więcej...

Gościmy

Odwiedza nas 92 gości oraz 0 użytkowników.