Za oknem luty, znów spadł śnieg a człek tęskni już do wiosny. Z pewnością z tego powodu przy porannej herbacie popadłem w lekko melancholijny nastrój. Otóż bowiem wspominając ciepłe, letnie miesiące, cofając się pamięcią wiele lat wstecz, pojawił mi się przed oczami widok, który we Wschowie najbardziej lubiłem. Zawsze gdy wracałem z pracy i wysiadałem na przystanku PKS, kierowałem się w stronę rynku.
Kilka kroków przez park i przejście przez Furtę Kaczą (nie kojarzyć ze Smoleńskiem proszę) i oto on, ten mój ukochany widok. W promieniach słońca, za wspaniałych zielonych wierzb, wyłania się ratusz, a za nim wieża kościoła i otaczające rynek kamieniczki. Pięknie. I dlatego w tym momencie robi się najsmutniej. Lato przyjdzie, słońce znów będzie wspaniale grzać ale widoku tego nie będzie dane mi oglądać. Nie to żebym umierał (bynajmniej nic o tym nie wiem) i żegnał się z tym światem, po prostu skwer przed ratuszem został zrewitalizowany, przez ludzi którzy podobno to miasto kochają. No cóż, kolejny raz okazało się, jak różne są oblicza miłości.
Jednak i moja wina w tym jest. Przeglądając galerię na stronie www.wschowa.pl znalazłem zdjęcie przedstawiające Burmistrza Wschowy i parę innych osób z transparentem: „Makulaturę zbieramy – tysiące drzew ocalamy”. I zrozumiałem nagle, że oto ludzie których się czepiam walczyli o uratowanie tych drzew, nawet makulaturę w tym celu zbierali. Tylko widocznie za mało uzbierali. Wybaczcie wierzby, że sam nie brałem w tej akcji udziału. Wybaczcie. Teraz już wiem, sam jestem winny.
Odwiedza nas 10 gości oraz 0 użytkowników.
Komentarze
Niestety jak tak dalej będzie przebiegał plan rewitalizacji miasta to jak będzie wyglądała ul. Lipowa, jak będą wyglądały Wschowskie parki, przecież przy silnym wietrze wszystkie drzewa stwarzają potencjalne zagrożenie, tak jak i spadające z dachów dachówki i odpadający tynk wielkimi płatami z budynków. Ale przecież prościej jest wyciąć drzewa, uporządkować skwer niż zadbać o nawierzchnię na Wschowskich ulicach, poprawić chodniki i odnowić elewację na ładnych Wschowskich kamieniczkach.
Ja od paru lat już nie mieszkam w Polsce, ale zawsze jak przyjeżdżam do kraju odwiedzam swoje rodzinne miasto, i jestem coraz bardziej smutny i rozgoryczony tym, że to miasto wygląda coraz gorzej, taka rewitalizacja miasta mi nie odpowiada, a już budynek dawnego Wschowskiego kina z tymi ogromnymi brakami tynku, wprowadził mnie w stan, w którym stwierdziłem, że coraz bardziej oddalam się emocjonalnie od swojego rodzinnego miasta.
Serdecznie pozdrawiam mieszkańców Wschowy i życzę wam abyście w następnych wyborach wybrali takie osoby, które naprawdę kochają to miasto i zrobią dla miasta coś, czego nie będziemy już musieli się wstydzić!
"3. Modernizacja terenów zielonych położonych przy Placu Zamkowym, Placu Farnym, ul. Łaziennej i ul. Ratuszowej.
W ramach zadania zostanie zmieniony układ i forma nasadzeń roślin na skwerach przy Placu Zamkowym, Placu Farnym, przy ul. Łaziennej i ul. Ratuszowej w celu nadania jednorodnej stylistyki obszarowi Starego Miasta (...)"
No to nadali jednorodną stylistykę. Bardzo jednorodną. Oby nie wzięli się w podobny sposób za park wolsztyński...
A juz myślenie, ze wycięcie wierzb ze skwerku zapobiegać będzie pojawianiu się tam pijaczków - jest myśleniem magicznym, no ale w mieście,w którym biura promocji piszą bajki....
Pozdrawiam.
Droga„Delfino” napiszę tylko, że gdyby przeprowadzono w mieście przegląd drzew przez specjalistę i wycięto te które stwarzają zagrożenie, to bym się nie czepiał. Ale mam uwierzyć, że tylko te wierzby były niebezpieczne? W takim razie zapraszam po burzy do parku nad stawami, oj można sobie popatrzeć na połamane gałęzie do woli. I nikomu to niebezpieczeńst wo jakoś tak nie przeszkadza.
Na dodatek czy dla bezpieczeństwa wytniemy wszystkie drzewa w mieście? Wtedy będzie super bezpiecznie! Bowiem pewnie samo przycinanie nie wystarczy. Więc przykro mi, ale odmawiam zrozumienia, bo drzewa te padły ofiarą nieco dziwnej rewitalizacji a nie dbania o bezpieczeństwo.
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.