Bardzo często przechadzam się ulicami naszego miasta w godzinach popołudniowych. Zdarza mi się wracać do domu, gdy jest już późna pora, wówczas pospiesznie przemykam wschowskimi ulicami w kierunku domu.
Latem mniej jest we mnie obaw. O tej porze roku, po zmroku, mijam dość liczne grupy ludzi i mam poczucie, że jest bardziej bezpiecznie. Kiedy jednak nadchodzi jesień, nasze miasto spowija nieprzyjemny mrok. Główne ulice miasta są bladożółte, mało „przejrzyste”, mdłe.
Jeszcze gorsza sytuacja ma miejsce na obrzeżach miasta, na rzadziej uczęszczanych ulicach. Nikt nie dba o poprawienie warunków pieszych w miejscach mniej reprezentacyjnych, niż sam wschowski rynek.
Kierujący pojazdami również nie mają łatwego zadania. Nowe ronda przy wyjeździe na Leszno czy Sławę, budzą wśród kierujących grozę. Gdy omijam je jako osoba piesza lub pasażer, zastanawiam się czy ogólnoświatowe hasło „kryzys” jest argumentem w obronie takich miejsc, czy też zwyczajną niekompetencją pomysłodawców i twórców?
Fotografując nasze miasto nocą pragnę poprosić - o jakże światłe - OŚWIECENIE.
Odwiedza nas 21 gości oraz 0 użytkowników.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.