Sprawy Miejskie

Sprawy Miejskie

Tu nie będzie rewolucji?

      Od dawna w naszej gminie żadna sprawa nie wzbudziła tyle emocji, co wynik konkursu na dyrektora Szkoły Podstawowej Nr 1, żadna też nie skupiła uwagi tylu różnych środowisk lokalnych. Listy otwarte, rozmowy z władzami gminy, pikieta pod ratuszem. Do tego dodajmy artykuły na lokalnych portalach oraz mnóstwo komentarzy. To oczywiście nie przypadek, że właśnie tego typu sprawa mogła poruszyć tyle osób – o ile sprawy gminne zazwyczaj obchodzą nieliczne grupy, zajmujące się polityką, urzędników lub lokalnych liderów, to kwestia edukacji dzieci jest ważna dla każdego z rodziców czy dziadków. Już pogłoska o likwidacji Gimnazjum Nr 1 obudziła w grupie rodziców sprzeciw i zmobilizowała ich do prewencyjnego działania. Niezadowolenie z wyniku konkursu na dyrektora SP 1 kolejny raz obudziło w rodzicach ducha walki o ważne dla nich sprawy. Tym razem jednak do rodziców dołączyły też inne środowiska.

      Obserwując kolejne działania protestujących nietrudno zauważyć, że nie mają wprawy w tego typu akcjach – nie znają przepisów dotyczących zgromadzeń, nie wiedzą w jaki sposób najlepiej przykuć uwagę mediów, zastanawiają się czy lepszy jest cichy protest czy głośny przemarsz przez ulicę, nie mają wyłonionego lidera, przedstawiciela, który kontaktowałaby się z władzami i mediami. Działają spontanicznie i na wyczucie, jednocześnie jednak się uczą i z pewnością, jeżeli zdecydują się na kolejny protest, następnym razem będą lepiej zorganizowani. Jednak nie tylko brak doświadczenia był powodem spokojnego przebiegu wtorkowej pikiety. Rodzice wierzyli, że skoro przyszli do swoich władz gminnych oraz przedstawicieli w radzie, to zostaną wysłuchani a ich postulaty będą rozpatrzone. Wyszli z założenia, że nie trzeba od razu palić opon na drogach, stosować strajku okupacyjnego czy głodówek, żeby potraktowano ich poważnie.

      Protestujący rodzice okazali ogromne zaufanie do wybranych przez siebie przedstawicieli we władzach gminnych, przychodząc do nich na rozmowę o swoich obawach i poczuciu krzywdy, szukając u nich wsparcia, ale też rozwiązania problemu satysfakcjonującego wszystkich zainteresowanych. Z pewnością bardzo wiele zależy teraz od postawy władz gminnych wobec tej sprawy i sposobu jej rozwiązania. Burmistrz oraz radni, wybieralni przedstawiciele mieszkańców, otrzymali kredyt zaufania od grupy swoich wyborców, że ich sprawa zostanie rozpatrzona w najlepszy z możliwych sposobów. I z pewnością nikt z protestujących rodziców nie chce wymusić działań niezgodnych z prawem, a raczej oczekuje znalezienia takiego wyjścia z sytuacji, które uwzględni interesy rodziców, dzieci oraz wspierających ich nauczycieli. To nie jest łatwe zadanie, ale z pewnością też nie jest to zadanie nie do zrealizowania – jest to jedno z tych trudnych przedsięwzięć, które ważą na atmosferze w lokalnej społeczności. Poczucie zawiedzenia, krzywdy i frustracji, że głos tak wielu osób się nie liczy, że interesy grupy społecznej nie są brane pod uwagę narastają, co często kończy się oburzeniem i demonstracjami na ulicy. Wtedy protestujący nie szukają już dialogu i pokojowych rozmów, wtedy żądają i nie słuchają żadnych kontrargumentów. Czy we Wschowie oburzeni wyjdą na ulicę? Miejmy nadzieję, że tu nie będzie rewolucji, nie będzie, bo lokalne władze poważnie potraktują swoich wyborców i zrobią wszystko, żeby im pomóc.

Komentarze   

 
#3 Miś Uszatek 2012-05-31 14:26
Droga agnes.Pytania nie kieruje do Szanownej Redakcji.Pytani e rzucam w przestrzen społeczna do której maja dostęp równiez nasi włodarze.To głównie do nich kieruję.Wydaje się,że to ponad ich siły i możliwości.Czem u ?Poniewaz to wszystko co sie dzieje w ratuszu można nazwać językiem kibolskim -zwykła ustawką.Dla nas szaraków cały ten nielegalny spektakl jest igrzyskami dla mas,ciemnych mas i to władzunia robi nas w bambuko
 
 
#2 agnes 2012-05-31 14:00
Msiu Uszatku nie proś o odpowiedź redakcji.Pytaj w ratuszu;)Oni wiedzą wszystko!
A co do oburzonych.Będą nadal pisać anonimowo na różnych portalach,ale na pewno nie wyjdą na ulice.Dlatego wielkie brawa dla rodzicow Szkoły Nr1 za odwagę w nierównej walce z urzędnikami.
 
 
#1 Miś Uszatek 2012-05-31 11:21
Przeczytałem.Uw ażnie i chyba ze zrozumieniem.Wn ioski:Władza nie ma zaufania do wyborców ,a wyborcy do władzy.Pytanie: kto kogo robi w konia?Do kiedy utrzyma sie taki stan?Kto za tym stoi i po co to całe zamieszanie?Pro szę o odpowiedź.
 

Ostatnie komentarze

  • Rafaello diTravelfan
    Hej ! Jestem świeżo po lekturze Twojej barwnej relacji z imprezy Kolory pustynnych ...

    Czytaj więcej...

     
  • www.
    Nie do końca ze wszystkim się zgodzę, ale w gruncie rzeczy dobrze napisane i będę ...

    Czytaj więcej...

     
  • Krystyna
    Brawo Janeczko - są miejsca,gdzie rządzi przyroda, a nie pseudoturyści jakiejkolwiek ...

    Czytaj więcej...

     
  • anastazja
    świetnie autor opisuje swoje wojaże w lutym i ja lecę do Indii i trochę się ...

    Czytaj więcej...

     
  • http://www.
    Bardzo dobrze powiedziane, w wielu kwestiach się zgadzam.

    Czytaj więcej...

Gościmy

Odwiedza nas 36 gości oraz 0 użytkowników.