Wywiady

Wywiady

Wiosna wolontariuszy

        Już od 12 lat prowadzona jest ogólnopolska akcja „Szlachetna Paczka”. W tym roku po raz pierwszy zawitała do Wschowy. Liderem wschowskich wolontariuszy jest Agnieszka Jaszczur, z którą rozmawia Andrzej Szczudło.

       - Dzięki telewizji głównie akcja ta organizowana przez Stowarzyszenie Wiosna  jest powszechnie znana. Nie wszyscy jednak znają zasady jej funkcjonowania. Przypomnij pokrótce.

      - Wszystko zaczyna się od wolontariuszy, którzy poczują w sobie wolę działania. W moim przypadku pomocne było to, że wolontariatem zajmowała się moja przyjaciółka. Zgłosiłam się na szkolenie, prowadzone przez wyznaczonego przez stowarzyszenie z Krakowa koordynatora wojewódzkiego. Byłam na szkoleniach w lipcu i na początku września, po których uzyskałam specjalne uprawnienia i status lidera. Potem przez okres wakacji wśród znajomych szukałam chętnych do wolontariatu. We wrześniu był już artykuł w gazecie lokalnej i akcja mailingowa. Skorzystałam też z pomocy pana Jana Koniuszko – nauczyciela LO, który tam zajmuje się wolontariatem. Praktycznie to szukałam wolontariuszy do 21 października czyli do terminu szkolenia we Wschowie.

      - I ilu w końcu znalazłaś?

      - Było nas 11 osób, ze Wschowy i okolic; Żaneta Szklarz, Krzysztof Strzelczyk, Joanna Jaszczur, Elżbieta Jaszczur, Monika Fedyczkowska, Agnieszka Nachaj, Brygida Sanecka, Kamil Golinowski, Daria Maćkowska, Katarzyna Paluszewska i ja. Wszyscy musieliśmy zdać test „e-learning” w systemie informatycznym, na stronie www.superw.pl

      - W którym momencie i jak zaczęliście szukać rodzin, którym chcieliście pomóc?

      - Zajęłam się tym po szkoleniu. Trafiłam do Oratorium i do pedagogów szkolnych, bo uznałam, że oni najbardziej znają potrzeby rodzin. Byłam w SP1 i w SP2. Przy pomocy pedagogów mogliśmy wytypować rodziny spełniające kryteria do programu „Szlachetnej paczki”.

     - Jakie to były kryteria?

      - Jest ich siedem; chore / niepełnosprawne dziecko w rodzinie, choroba / niepełnosprawność w rodzinie, rodzina wielodzietna, starość i samotność, samotny rodzic, nieszczęście, inne zdarzenia losowe.

      - To ilu rodzinom we Wschowie udało się spełnić kryteria i trafić do waszego programu?

      - Zgłoszonych było 19 rodzin, ale po wizytach wolontariuszy, zostało 14. Odpadły rodziny z problemem alkoholowym, z typową postawą roszczeniową wobec państwa i społeczeństwa. Dla nas takie osoby, które same głośno wołają o pomoc nie są wiarygodne. Chcemy pomagać takim, i mieliśmy je, które wstydzą się swojego ubóstwa, nie chcą pomocy.

      - Kim byli darczyńcy paczek?

     - Na 14 rodzin mieliśmy 2 darczyńców ze Wschowy; ZSZ im. Staszica i jedna osoba prywatna, która mieszka w Austrii, a tu ma rodzinę. W szkole młodzież rozdysponowała między siebie potrzeby wybranej rodziny, a kiedy wzięła się za robienie paczek, wyszło tego 27 kartonów. Wolontariusz był lekko zaniepokojony czy wszystkie zmieszczą się w pokoju obdarowanych. Inni sponsorzy to Gimnazjum w Szlichtyngowej, szkoła rolnicza w Głogowie, osoby i firmy prywatne… Jedna paczka była aż z Warszawy, z biura krajowego Platformy Obywatelskiej.

     - System pomocy w ramach „Szlachetnej paczki” chyba tak działa, że odbiorcy paczek nie wiedzą od kogo je otrzymują?

      -Jest z tym różnie. Z obsługiwanych przez nas, cztery rodziny nie chciały kontaktu z darczyńcami. Chyba było im wstyd, że sobie nie radzą. Ale i darczyńcy nie zawsze chcieli poznać swoich podopiecznych. Znalazły się jednak dwie rodziny, które zamierzają powtórzyć prezenty na wiosnę, a  nawet i spotkać się przy grillu.

      - Z jakich pobudek przystąpiłaś do wolontariatu?

      - Miałam trudne życie i osobiste doświadczenia, które wyczuliły mnie na potrzeby innych. Dysponowałam też sporą ilością czasu, kiedy po urodzeniu drugiego dziecka znalazłam się na urlopie macierzyńskim.  

      - Czy po sfinalizowaniu pierwszej w twojej aktywności akcji, masz jakieś uwagi na przyszłość, na następny rok?

      - Tak. Myślę, że w przyszłym roku będzie łatwiej. Chciałabym znaleźć jakieś starsze osoby, które potrzebują pomocy. Jeśli pozostali wolontariusze się zgodzą, chciałabym więcej pomagać na wsiach, bo tam bieda jest chyba większa.

      - Dziękuję za rozmowę.

Ostatnie komentarze

  • Rafaello diTravelfan
    Hej ! Jestem świeżo po lekturze Twojej barwnej relacji z imprezy Kolory pustynnych ...

    Czytaj więcej...

     
  • www.
    Nie do końca ze wszystkim się zgodzę, ale w gruncie rzeczy dobrze napisane i będę ...

    Czytaj więcej...

     
  • Krystyna
    Brawo Janeczko - są miejsca,gdzie rządzi przyroda, a nie pseudoturyści jakiejkolwiek ...

    Czytaj więcej...

     
  • anastazja
    świetnie autor opisuje swoje wojaże w lutym i ja lecę do Indii i trochę się ...

    Czytaj więcej...

     
  • http://www.
    Bardzo dobrze powiedziane, w wielu kwestiach się zgadzam.

    Czytaj więcej...

Gościmy

Odwiedza nas 40 gości oraz 0 użytkowników.