Pod Lupą

Zanim nadlecą Zeppeliny

Szczegóły

Utworzono: poniedziałek, 18, czerwiec 2012 21:07

Opublikowano: poniedziałek, 18, czerwiec 2012 21:07

Krzysztof Tarka

       Być może ktoś popuka się w głowę po przeczytaniu tego tekstu, ale cóż, kabaret, jaki fundują nam włodarze miasta, opisać można tylko kabaretowo.

       Pięć lat czekania na EURO 2012 mam już za sobą, 2/3 turnieju prawie już także. I w czasie, gdy w całym kraju, no może to przesada, ale na pewno w miastach-organizatorach, trwa festiwal radości, przyjaźni, przełamywania barier, otwierania się na inne kraje (miałem okazję kilka dni temu w Poznaniu iść z przypadkowo spotkanymi kibicami irlandzkimi na dworzec - spontaniczność, radość, czegoś takiego w naszym kraju jeszcze nie widziałem), Wschowa idzie swoją drogą, szykuje się do propagowania innych wartości. W Poznaniu śpiew Irlandczyków a na Dniach Wschowy "Zjednoczony Ursynów".

      Jednak zanim o tym słów kilka napiszę, najpierw o innych atrakcjach święta naszego miasta. Kolejny sukces odniósł specjalista od pozyskiwania funduszy dla CKiR pan Przemysław Kuchcicki. Tak naprawdę nie wiem, czy kolejny i jak dzielnemu radnemu idzie pozyskiwanie środków finansowych, w każdym razie z „goplany” z pustymi rękoma nie wyszedł. Domyślam się, że to po części kolejna akcja człowieka, który wsławił się już rozdawaniem pączków i muffinków. Ot, ludzki człowiek z niego. Teraz postanowiono zadziałać na szerszą skalę i sypnąć słodkości na głowy mieszkańców Wschowy wprost z nieba. Taka prawdziwa wschowska manna z nieba. Cukierki dzieciom zafunduje Urząd Miasta i to prosto z samolotu. Oczywiście dzieci nie polecą samolotem, aż tak gmina bogata nie jest - dzieci będą stać na ziemi i łapać dobro lecące z niebios, o czym informuje nas portal elka.pl, donosząc, że organizatorzy Dni Wschowy podjęli współpracę z leszczyńskim aeroklubem, dzięki czemu odbędą się pokazy balonów i zrzucanie cukierków z samolotu.

      Proszę jednak abyśmy nie wyśmiewali się z tak wspaniałych pomysłów, bawmy się, radujmy, łapmy cukierki i cieszmy się latem zanim nadciągną zeppeliny z bombami. Oto bowiem drugiego dnia wschowskich uroczystości - 5 lipca - wystąpi dla młodzieży "Zjednoczony Ursynów". Ot, to tak w ramach propagowania patriotyzmu, pobudzania dumy narodowej, budowania silnej ojczyzny. Przesłanie lider zespołu ma proste - ustanowić Jezusa Chrystusa królem Polski (nie wiem czy tak bez zgody zainteresowanego można) oraz zmiana całego systemu razem z rządem i konstytucją. Po takich rewelacjach dalej już mniej ciekawie: coś tam o pełzającym lewactwie, które ręce na święty krzyż podnosi, gejach, sodomitach, transwestytach i innych dewiantach, do których nie dociera, że tożsamość Polaków skupia się w trzech słowach: Bóg, Honor, Ojczyzna. I nikt z organizatorów nie dostrzegł pod płaszczykiem szczytnych haseł o godności, Katyniu, polskości niczego niestosownego. A przecież teksty ich piosenek naprawdę dużo mówią:

      "Legia to my i h...j z działaczami,

      Część życia na stadionach, to spędzone chwile,

      Nie męka to dla nas tylko przywilej,

      Je...ć prezesów i innych śmieci".

       Ja poziomem urzeczony jestem, szkoda tylko, że końcówka się nie rymuje. W każdym razie za publiczne pieniądze zapraszamy do siebie forpocztę środowiska kiboli, które sprzyja skrajnie prawicowym środowiskom. Naprawdę ciekawie się robi, gdy zajrzymy do internetowego magazynu, który zespół reklamuje na swojej facebookowej stronie:

      Prawdziwi bohaterowie Warszawy, ciekawe czy to oni lub ich znajomi dzielnie walczyli z „hordami rosyjskimi” kilka dni temu przed stadionem narodowym. Być może dlatego na plakatach informujących o koncercie tej grupy widnieje logo Wschowskiego Fan Klubu Unii Leszno, przy okazji koncertu może czas będzie na warsztaty kibicowskie. Nie tylko mi chyba przecież się marzy pogrom falubazowców we Wschowie. Już czas skończyć z dewiacją kibicowania innemu klubowi niż nasz ukochany. To smutne, że kibice dyscypliny tak otwartej na zagranicznych żużlowców podpisują się pod taką ideologią. Jak tu się przyznać teraz, że Leigh Adamsowi za 15 lat w Unii kibicowałem w Grand Prix na równi z Polakami? Och, jakże mało narodowy jestem. Ale nie skreślajcie mnie, proszę. Każdemu należy się druga szansa. Aby udowodnić, że dumnym synem tej ziemi jestem, postanowiłem reaktywować kibicowską grupę "Elita Bocznej", z którą na żużel jeździłem jakieś 25 lat temu. Skomponowałem już pierwszy utwór i nasz hymn jednocześnie, może dzięki temu uda się wbić kiedyś na Dni Wschowy:

     "My na Bocznej urodzeni

     leszczyńską szlaką zjednoczeni,

     my na Bocznej wychowani

     zawsze wierni i oddani.

     Duch Święty z nami

     pojedziemy z Falubazami,

     gdy Stalowiec, Apatorowiec podniesie swą dłoń,

     weźmiemy go pod mur, na podwschowską błoń.

     My dzieci męczenników wschodu

     Ślubujemy - nie zaznamy porażki pochodu".

      Wiem, wiem, to jeszcze nie poziom ZU, wulgaryzmy na razie mi nie wychodzą, ale obiecuję pracować dalej.

      Nic to, że EURO niedługo się kończy. Przed nami takie atrakcje. Pierwsze plony nowej ofensywy kulturalno-promocyjnej naszego miasta już są. Informacje o koncercie dotarły do stowarzyszenia "Nigdy Więcej", zwalczającego rasizm, neofaszyzm, ksenofobię i nietolerancję. Wreszcie ktoś nas dostrzegł. Nieważne jak się mówi, byleby mówiono - to zasada wielu celebrytów. Czyżby i Wschowy? Przesłaniem EURO 2012 jest szacunek dla różnorodności. My mamy swoje przesłanie. I za to brawa. I choć prawdopodobnie nikt ze stowarzyszenia "Nigdy Więcej" nie zbojkotuje tego wydarzenia, bo zbyt wiele spraw mają z okazji mistrzostw Europy, to ich stosunek do tego wydarzenia jest jasny. Są oburzeni. W przeciwieństwie do pana Chałupki, który w niewinnych patriotycznych treściach nie widzi nic zdrożnego. Jednak problem jest. Przemilczmy a zeppeliny kiedyś nadlecą. Powołując się na motto stowarzyszenia: Nie robisz źle nie będąc z nami - robisz źle będąc z nimi, apeluję - panie burmistrzu, panie dyrektorze CKiR, może jeszcze nie jest za późno?

• « poprz.
• nast. »