Pod Lupą

Pod Lupą

Dni Wschowy nie dla wszystkich?

        Kiedy rok temu połączono Dom Kultury z OSiR, wielu mieszkańców sądziło, że to jedno z lepszych posunięć władz miejskich. Oczekiwano, że jakość tego, co zaproponuje instytucja powołana do tworzenia warunków korzystania z kultury, rozrywki i rekreacji będzie znacznie wyższa. Ja uważałam, że takie połączenie sportu, kultury i na dodatek opieki nad wszystkimi terenami zielonymi w mieście było rozwiązaniem dla samego uciszenia tych, którzy głośno krytykowali działalność Domu Kultury i dla stworzenia pozorów i warunków łagodnego zwolnienia ze stanowiska poprzedniego dyrektora.  

      Po roku mój pogląd nie zmienił się, bo uważam, że tzw. ,,trzy w jednym” sprawdza się tylko w reklamach. Osobiście nie widzę żadnych istotnych zmian. Sport miał się dobrze i tak pozostało. Zieleń miejska nie skorzystała zbyt wiele. Zimą przycięto drzewa, które po tym zabiegu długo straszyły a teraz walczą o przetrwanie. Parki nie zachęcają do wypoczynku, królują tam nieład, brud, chwasty i dziury w alejkach. Jedynym pozytywnym akcentem może być to, że w końcu zagospodarowano teren przy głównym skrzyżowaniu miasta i zamiast zielska można podziwiać gazony z kwiatami.

       A co z kulturą? Może i ma się lepiej od zieleni, ale też nie widać niczego takiego, co by świadczyło, że poziom oferowanych imprez jest wyższy niż kiedyś. Weźmy na ten przykład program na Dni Wschowy. Choć niektórzy młodzi ludzie twierdzą, że wszystkie imprezy nadają się tylko dla emerytów i rencistów, to ja nie znalazłam nic, co by mnie zainteresowało, co musiałabym koniecznie zobaczyć, posłuchać i w czymś ważnym uczestniczyć. Być może to kwestia mojego odmiennego gustu, dla niektórych dziwacznego. Bo jakże to wytłumaczyć i zrozumieć, że kobieta a nie lubi oglądać gotowania albo robienia zakupów na jarmarku. A już całkiem niezrozumiałe, że nie chce wysłuchać po raz trzeci muzyki żydowskiej i francuskiej w wykonaniu tych samych artystów. Co prawda jestem w takim wieku, że Hanię Stach, ładną, z dobrym głosem amatorkę pamiętam z Idola, ale nie jestem na tyle fanką, żebym musiała koniecznie wysłuchać jej koncertu.

      Nie wątpię, że są mieszkańcy, którzy chętnie skorzystają z tego co ma do zaoferowania CKiR. Ale biorąc pod uwagę to, że dość znacznej grupie mieszkańców nie spodobały się propozycje imprez świadczy o tym, że coś jest nie tak, że to nie kwestia mojego gustu, ale zapewne niezbyt starannego doboru wykonawców i ich repertuaru. W pełni podzielam pogląd mojego redakcyjnego kolegi na temat grupy ZU i jej udziału w święcie naszego miasta. Zastanawiałam się jakim cudem spośród tysięcy grup uprawiających działalność artystyczną w ramach hip-hopu wyłuskano właśnie zespół Sobiepana Ursynowskiego inaczej Dżambodżeta, który nagrał tylko jedną płytę, a ich osiągnięcia artystyczne nie są wyższe niż niektórych raperów pochodzących ze Wschowy. Dopiero czytając Gazetę Lubuską zrozumiałam, co ma wspólnego sport z kulturą, na czym polega miłość i wyrozumiałość dyrektora Chałupki w stosunku do sportu, jego fanów, szczególnie tych spod flagi Unii Leszno. Dla dyrektora nie jest ważne gdzie i kto będzie umilał czas wschowskiej publiczności, nieistotne treści, jakie będą rytmicznie wypowiadać, ale najważniejsze na czyje życzenie! Tymi wybrańcami są fani Unii Leszno! Zazdroszczę ja i inni takiej ojcowskiej troskliwości. Owszem, spełnianie cudzych marzeń to wzniosłe działanie. Ale dlaczego na taką wspaniałomyślność może liczyć tylko jedna grupa społeczności w mieście?

      Dla jasności muszę dodać, że  nie budzi we mnie sprzeciwu sama sztuka, jaką jest rap, czyli jeden z czterech elementów hip-hopu. Dobrze wiem, że ten rodzaj twórczości cieszy się dużym uznaniem wśród młodzieży. Nie wszyscy jednak wiedzą, że to nie jest muzyka lekka, łatwa, taneczna czy nawet łagodna. W rapie najważniejszy jest tekst, a później podkład muzyczny. O tym powinien wiedzieć pan Chałupka, a nie z rozbrajającą szczerością mówić, że nie widzi nic zdrożnego w zaproszeniu ZU a cała wrzawa to lewicowe jątrzenie! To nie lewica ani prawica, to Pan Chałupka, kierując instytucją, której zadaniem jest krzewienie kultury, w tym kultury słowa, powinien wiedzieć, że rap to sztuka nie dla wszystkich. To rodzaj ekspresji wokalnej, która skierowana jest do specyficznego odbiorcy. Przede wszystkim do starszej młodzieży i dorosłych. Chociaż rap wykonują wykonawcy wywodzący się z różnych grup społecznych, posiadający różny stopień wykształcenia i różny status zawodowy, to niemal wszystkie utwory zawierają wulgaryzmy. Odstępstwem jest rap w wykonaniu duchownych. Wulgaryzmy zanikają w utworach raperów starszych wiekiem i stażem na rynku muzycznym. Szanujący siebie i swoją sztukę raper najczęściej i najchętniej występuje w klubach i salach zamkniętych. Prawdziwa gwiazda nigdy nie wyrazi zgody na koncert pod gołym niebem, aby wystąpić przed przypadkową publicznością, zwołaną na godzinę 19.00, bo latem o tej porze świeci jeszcze słońce a słuchacze to przede wszystkim dzieci w wieku szkolnym. Nawet początkujący raperzy lub tacy, którzy od czasu do czasu chcą pokazać szerszej publiczności swoje tzw. ,,zajawki”, ,kawałki, bity a nawet bitwy na głosy, wykonują to w ramach supportu w godzinach 20.00-22.00. Często bywa tak, że dbający o swoją reputację klub wprowadza dla dzieci i młodzieży do lat 16 zakaz wstępu na koncert zespołu wykonującego rap.

       Akurat o hip-hopie, rapie, raperach, nagraniach tego rodzaju muzyki wiem dużo więcej niż większość osób w moim wieku, a już na pewno więcej niż powinien wiedzieć dyrektor CKiR. Muszę dodać, że moja wiedza o wszystkim, co jest związane z tym rodzajem sztuki nie wynika z zamiłowania, ale z obowiązku. Za sprawą moich synów hip-hop, rap i wszystko co jest z tym związane (setki płyt od najstarszych do najnowszych, odzież, gadżety, sprzęt do nagrywania) królują w naszym domu od 20 lat. Nie zaprzeczam, że wolałabym, aby z pokoju syna dochodziły dźwięki fortepianu, trąbki albo melodyjny, łagodny śpiew. Niestety, nie pomogły prośby i dyskusje, na nic się zdała moja walka z rapem. Po to, żeby wiedzieć nie tylko czego słucha, ale czym zajmuje się z wielką pasją i oddaniem mój młodszy syn musiałam poznać i zaakceptować rap. Dlatego mogę o sobie powiedzieć, że jestem nietypowym ekspertem i znawcą tej sztuki.

      O ile nie mam nic przeciw rapowi (oprócz wulgaryzmów) to jednak jestem przeciwna promowaniu raperów z ZU, którzy pod pozorem kształcenia uczuć patriotycznych propagują i wyznają nacjonalizm. Jeżeli nawet nie słychać tego w tekstach utworów, to ich udział w pseudo-patriotycznych manifestacjach przygotowywanych przez organizacje skrajnie prawicowe, jak Narodowe Odrodzenie Polski oraz Narodowa 14 (nazwa odwołująca się do faszystowskich symboli) nie powinien budzić wątpliwości, co wyznają i czym się fascynują. Nie jestem lewicowym jątrzycielem, ale Panu Chałupce zadedykuję wypowiedź lidera ZU Sobiepana Ursynowskiego z dnia 10 XI 2011r., które znalazłam na portalu Fronda pl. Jest to odpowiedź na pytanie - Co by zmienił w Polsce, gdyby to od niego zależało? - Odpowiedź brzmi ,,Ogłosiłbym Jezusa Chrystusa Królem Polski. Zmieniłbym cały system razem z Konstytucją”. Śmieszne czy straszne? Głupie czy mądre? Gratuluję kibicom Unii Leszno i panu Chałupce wyboru. W taki sposób mówi ten, który będzie krzewił uczucia patriotyczne podczas Dni Wschowy. I tak na koniec dodam tylko, że oprócz konta na facebooku grupa ma profil na nk, który opatrzony jest hasłem - ,,Niezależna Scena/Muzyka-Tożsamość-Nacjonalizm”.

       Tak naprawdę, to ja nie potrzebuję instytucji, która dostarcza mi strawy duchowej i rozrywki według gustów i upodobań instruktorów i animatorów kultury.  Sama wybieram to, na co mam ochotę, na co mnie stać i z czego będę zadowolona. Dla takich jak ja Dni Wschowy nie będą atrakcyjne. Nie martwię się tym zbytnio, a zapewne miejscowi animatorzy kultury też się nie będą przejmować moją nieobecnością na tych imprezach. Jednak większość mieszkańców Wschowy ma prawo oczekiwać od instytucji jaką jest Centrum Kultury czegoś więcej niż trafianie w gust i zainteresowania na zasadzie chybił trafił, co się nawinie, co wpadnie raptem do głowy, byle czymkolwiek wypełnić program.

Komentarze   

 
#14 gnom 2012-07-04 09:05
Cytuję karolek23:
A może warto, gdzie indziej poszukać problemu niż w kibicach Unii Leszno? Może warto się zastanowić co łączy ZU ze Wschowską Firmą ARS LONGA? Bo nie wiem czy wszyscy wiedzą, ale Sponsorem zespołu ZU jest właśnie nasza wschowska Firma... Zdziwieni? Zapraszam http://zjednoczonyursynow.pl/zu/index2.html i na sam dół trony...

no no. To rozumiem teraz pewne sprawy
 
 
#13 Andy 2012-07-02 19:33
Coś cieniutkie pierdzonko.A trzeba walic prosto z mostu.Macie BOJA.?????? ? ???? ?? ?????!
 
 
#12 karolek23 2012-07-01 13:58
A może warto, gdzie indziej poszukać problemu niż w kibicach Unii Leszno? Może warto się zastanowić co łączy ZU ze Wschowską Firmą ARS LONGA? Bo nie wiem czy wszyscy wiedzą, ale Sponsorem zespołu ZU jest właśnie nasza wschowska Firma... Zdziwieni? Zapraszam http://zjednoczonyursynow.pl/zu/index2.html i na sam dół trony...
 
 
#11 Mesut 2012-06-28 21:12
W Sławie będzie Bajm Volver,Cezary Pazura.Można bez kontrowersji? Można!!!!
 
 
#10 pisze nogami 2012-06-27 23:27
Cytuję Barbossa:
@Nieekspertomwsieci
. I nigdzie się za eksperta nie uznałem, bynajmniej nie napisałem tak o sobie. GTFO!


Panie Barbossa, wszak idiota nie napisze o sobie iż jest idiotą. Ale można to wywnioskować z takowej wypowiedzi żekomego osobnika. Mylę się? ;)
 
 
#9 Barbossa 2012-06-27 16:25
@Nieekspertomws ieci
A widziałeś w moim wypowiedzi kolejne "po drugie, po trzecie itd"?Hm ? Nie,więc to nie było wyliczenie i punktowanie.
Co do kwestii zieleni to napisałem "chyba nie", bo byłem bardziej przekonany, że spółka komunalna jest za to odpowiedzialna, a nie ludzie Chałupki. I nigdzie się za eksperta nie uznałem, bynajmniej nie napisałem tak o sobie. GTFO!
 
 
#8 Nieekspertomwsieci 2012-06-27 10:45
Znalazł się Barbossa co wszystko wie najlepiej. Jak stwierdził, że autorka nie jest ekspertem to nie jest i koniec.
Poprzedniego posta w formie wyliczanki zaczął od "po pierwsze" później były "kolejkne bzdury" itp. Ale punkty autorki uważa za wyniosłe.
Nawet nie wiedział, że zieleń teraz pod CKiR podlega - ale ekspert jak on może pisac o wszystkim. Tak już ma.
I niech mi się tu żaden nie ekspert nie waży dyskutować.
 
 
#7 Barbossa 2012-06-27 10:21
Na szczęście nie muszę polegać na doświadczeniu innych osób, by mówić o rapie, jak to czyni autorka, która w całej tej sytuacji nie jest uczestnikiem ani tym bardziej ekspertem może uważać się co najwyżej za obserwatorkę.
Punktować nie będę, bo mi taka wyniosłą forma wypowiedzi nie jest potrzebna.
Piąty element to wiedza, ale to nie byle jaka wiedza, to wiedza na temat subkultury, z której wywodzi się rap.
Nic mnie nie zabolało, co najwyżej rozśmieszyło, a ZU znam i nic poza tym. Są kontrowersyjni, ale za to ich szanuje, bo robią konsekwentnie to co sobie zaplanowali nie zwracają uwagi na całą nagonkę wokół nich. I proszę mi nie przylepiać żadnej etykietki "faszysty". Jak to niektórzy czynią wobec słuchaczy twórczości ZU, bo jak wspomniałem nie należę do grona ich wielbicieli. Jednak nie mogę akceptować, jak obserwatorka chce oceniać całe środowisko rapu na podstawie jednego zespołu.
Co do tańca niech on pozostanie w ramach ocen gustów, a o gustach jak ogólnie wiadomo się nie dyskutuje. Autorka uważa, ze sobie radzi jako "nietypowy ekspert" hm, jak na podstawie wypowiedzi w tym artykule mam zgoła odmienną opinie. Co do kosztów koncertu, w klubach zazwyczaj właściciel ma podstawowy sprzęt i nagłośnienie, a w kwestii imprez plenerowych trzeba to wszystko samemu organizować i opłacać i to jest dopiero mała część kosztów, a jeżeli autorka uważa, że się mylę to proszę o fakty i argumenty. Mimo wszystko uważam, że rap to sztuka także dla dzieci. Nie wiem po co autorka wspomina, że poniosła koszta związane z wyjazdami synów na festiwale hh, to z jednej strony jest dumna, że interesują się hh, a z drugiej idzie wyczuć żal, że musiała ich wyjazdy opłacać.
Tak na koniec mojego "ataku", a w rzyci mam takie święto miasta, które od zawsze jest nędzne.
Autorka ocenia hh z perspektywy i obserwacji synów, jak dla mnie to nie jest wystarczający mandat do wypowiadania się.
Szkoda, ze ten czas do dyskusji blogerzy poświęcają na ocenianie artystów, a nie na poważniejsze problemie, którym jest notorycznie spita alkoholem młodzież na DW.
 
 
#6 Janina Grzyb 2012-06-27 00:11
Cytuję Barbossa:
Po pierwsze hip hop posiada także piąty element, którym jest wiedza.
"Parki nie zachęcają do wypoczynku, królują tam nieład, brud, chwasty i dziury w alejkach" - zgadza się tak było na długo przed przyjściem Chałupki, ale zaraz zaraz czy za parki odpowiada Chałupka? chyba nie...
Kolejne bzdury:
"Nie wszyscy jednak wiedzą, że to nie jest muzyka lekka, łatwa, taneczna czy nawet łagodna."- nieładnie tak generalizować i wrzucać wszystkich do jednego worka. Bo otóż rap to muzyka przy której można tańczyć i podskakiwać itp, jak ktoś czuje bit. Nie wiem czego słuchali synowi autorki może Peji, Liroya? Bo ja znam wielu raperów, którzy potrafią tworzyć przemyślany, łagodny i refleksyjny rap, a ich teksty można znaleźć nawet w podręcznikach do języka polskiego. Czy rock&roll też autorka ocenia na podstawie sloganów "sex drugs and rock and roll"? "Najważniejszy jest tekst", fakt bo rap to muzyka o emocjach, ale bez dobrego bitu nic by nie wyszło. Skoro autorka jest tak obyta w temacie, to powinna znać takie powiedzenia jak" tworzenie tekstów,wersów do bitu." Odbiorców rapu także autorka zaszufladkowała, a co! Teksty zawierają wulgaryzmy, których jest pełno czy to w internecie w mediach czy w innych tekstach piosenek autorów nie związanych z rapem. I znów ocena i uogólnienie "najchętniej występuje w klubach i salach zamkniętych" Lubią, bo jest łatwiej zorganizować koncert i dobry sprzęt, ale chodzi głównie o koszta koncert plenerowy jest kosztowniejszy niż koncert w klubie, ale mimo to co raz więcej jest festiwali na otwartym terenie tzw campów. Kolejny osąd godny pożałowania "Prawdziwa gwiazda nigdy nie wyrazi zgody na koncert pod gołym niebem, aby wystąpić przed przypadkową publicznością, zwołaną na godzinę 19.00, bo latem o tej porze świeci jeszcze słońce a słuchacze to przede wszystkim dzieci w wieku szkolnym" prawdziwy raper tworzy właśnie dla tych dzieciaków, którym ten rap często daje nadzieje i nie szufladkuje tworze dla Ciebie i Ciebie, a dla Ciebie już nie. Poza tym raperzy nienawidzą jak się o nich mówi gwiazdy(Tede,Eldo,OSTR i jeszcze kilku którzy to wiele razy powtarzali w przeróżnych wywiadach) Raperzy coraz częściej występują na imprezach otwartych i tych zwoływanych na konkretną godzinę, bo jest to dla nich istotny fakt, że ktoś ich spostrzega jak artystę, a rap nie jest już muzyką wykluczoną i przymusowo spychaną do podziemia.

Więc autorka nie jest ekspertem.

Dość długa wypowiedź a więc dłuższa odpowiedź.
1.To,że wszystkimi terenami zielonymi (od małych klombów,poprzez ronda aż po parki w mieście zajmuje się C K i R -to nie bzdury barbarosso, to fakt i dla mnie to jest właśnie nieporozumieniem.
2. Zgadzam się z Tobą ,że piątym elementem hip- hopu jest wiedza. To dla mnie ważny element,bo dzięki temu mój syn ma zamiar studiować .
3.Ja też znam przemyślane,łag odne teksty,ale nie mogę tego powiedzieć o utworach ZU i chyba to Cię zabolało najbardziej.Sły szałam już w formie rapu chyba wszystko ,od modlitwy,poprze z żal do Boga,wyznanie miłosne aż po Warszawiankę.Wi działam i slyszałam utwór przygotowany do prezentacji pracy maturalnej (jestem z tego dumna,bo matura ustna zdana,na wyniki pisemnej czekamy)
4.Wiem co to bity i tworzenie tekstów ,bo jestem świadkiem jak to powstaje w skromnym, przydomowym studiu.
5.Jeżeli podskakiwanie i machanie rękoma uważasz za taniec -twoja sprawa.Ja nie widzę w tym elementów tanecznych.
6.Nie wiem dlaczego przypuściłeś na mnie taki atak ,bo wyraźnie napisałam,że rap to sztuka i nie mam nic przeciwko tworzeniu i słuchaniu tego rodzju muzyki.
7.Wyraźnie napisałam ,że jestem nietypowym ekspertem i dodadam,że jako emerytka całkiem nieźle w tym temacie sobie radzę.
8.Co do kosztów koncertu, to raczej nie masz racji.
9.Nie masz też racji ,że rap to sztuka dla dzieci.
10.Naprawdę nie musisz mi tłumaczyć co to są festiwale muzyki hip-hopowej i jak się nazywają ,bo wiem nawet jakie koszty poniosłam do tej pory na wyjazdy mojego syna.
11.A poza tym-raperzy tylko w oficjalnych wywiadach nie mówią o sobie ,,gwiazdy",wolą artyści,ale jeżeli mają wystąpić jako ,,gwiazda weczoru" nie mają nic przeciwko temu.
12. I tak na koniec- nie jest to artykuł na temat rapu,bo to temat tak obszerny,że napisałam tylko to,co moim zdaniem miało zaakcentować,że występ ZU z okazji święta miasta to nieporozumienie .
 
 
#5 Barbossa 2012-06-26 21:15
Po pierwsze hip hop posiada także piąty element, którym jest wiedza.
"Parki nie zachęcają do wypoczynku, królują tam nieład, brud, chwasty i dziury w alejkach" - zgadza się tak było na długo przed przyjściem Chałupki, ale zaraz zaraz czy za parki odpowiada Chałupka? chyba nie...
Kolejne bzdury:
"Nie wszyscy jednak wiedzą, że to nie jest muzyka lekka, łatwa, taneczna czy nawet łagodna."- nieładnie tak generalizować i wrzucać wszystkich do jednego worka. Bo otóż rap to muzyka przy której można tańczyć i podskakiwać itp, jak ktoś czuje bit. Nie wiem czego słuchali synowi autorki może Peji, Liroya? Bo ja znam wielu raperów, którzy potrafią tworzyć przemyślany, łagodny i refleksyjny rap, a ich teksty można znaleźć nawet w podręcznikach do języka polskiego. Czy rock&roll też autorka ocenia na podstawie sloganów "sex drugs and rock and roll"? "Najważniejszy jest tekst", fakt bo rap to muzyka o emocjach, ale bez dobrego bitu nic by nie wyszło. Skoro autorka jest tak obyta w temacie, to powinna znać takie powiedzenia jak" tworzenie tekstów,wersów do bitu." Odbiorców rapu także autorka zaszufladkowała , a co! Teksty zawierają wulgaryzmy, których jest pełno czy to w internecie w mediach czy w innych tekstach piosenek autorów nie związanych z rapem. I znów ocena i uogólnienie "najchętniej występuje w klubach i salach zamkniętych" Lubią, bo jest łatwiej zorganizować koncert i dobry sprzęt, ale chodzi głównie o koszta koncert plenerowy jest kosztowniejszy niż koncert w klubie, ale mimo to co raz więcej jest festiwali na otwartym terenie tzw campów. Kolejny osąd godny pożałowania "Prawdziwa gwiazda nigdy nie wyrazi zgody na koncert pod gołym niebem, aby wystąpić przed przypadkową publicznością, zwołaną na godzinę 19.00, bo latem o tej porze świeci jeszcze słońce a słuchacze to przede wszystkim dzieci w wieku szkolnym" prawdziwy raper tworzy właśnie dla tych dzieciaków, którym ten rap często daje nadzieje i nie szufladkuje tworze dla Ciebie i Ciebie, a dla Ciebie już nie. Poza tym raperzy nienawidzą jak się o nich mówi gwiazdy(Tede,El do,OSTR i jeszcze kilku którzy to wiele razy powtarzali w przeróżnych wywiadach) Raperzy coraz częściej występują na imprezach otwartych i tych zwoływanych na konkretną godzinę, bo jest to dla nich istotny fakt, że ktoś ich spostrzega jak artystę, a rap nie jest już muzyką wykluczoną i przymusowo spychaną do podziemia.

Więc autorka nie jest ekspertem.
 

Ostatnie komentarze

  • Rafaello diTravelfan
    Hej ! Jestem świeżo po lekturze Twojej barwnej relacji z imprezy Kolory pustynnych ...

    Czytaj więcej...

     
  • www.
    Nie do końca ze wszystkim się zgodzę, ale w gruncie rzeczy dobrze napisane i będę ...

    Czytaj więcej...

     
  • Krystyna
    Brawo Janeczko - są miejsca,gdzie rządzi przyroda, a nie pseudoturyści jakiejkolwiek ...

    Czytaj więcej...

     
  • anastazja
    świetnie autor opisuje swoje wojaże w lutym i ja lecę do Indii i trochę się ...

    Czytaj więcej...

     
  • http://www.
    Bardzo dobrze powiedziane, w wielu kwestiach się zgadzam.

    Czytaj więcej...

Gościmy

Odwiedza nas 28 gości oraz 0 użytkowników.