Pod Lupą

Pod Lupą

Cyt, iskierka zgasła

       W tym szaleństwie zaprawdę jest metoda. Chylę głowę z szacunkiem i podziwem. Ale zacznijmy od początku. Plan rozłożony jest w czasie i dopiero po latach widać jego misterną konstrukcję. Jest oczywiście do spełnienia warunek ciągłości mocy decyzyjnej, ale akurat we Wschowie nie był to problem.

       A więc tak. W 2008 roku zamykasz kino HEL. Zamykasz z powodu niedomykania się budżetu kwotą 20 tys. zł. Następnie opowiadasz ustami dyrektora Domu Kultury i sekretarza gminy, że spoko koko ludu kochany zaraz wam wyrychtujemy nowe kino w przytulnym budynku naszej placówki wielokrotnie  nagradzanej i docenianej. Wydajesz na ów remont kilkaset tysięcy złotych (o czym możesz przeczytać TU ) kilka razy ogłaszasz, że już za chwilę lub że już remont jest  skończony i można rozsiadać się wygodnie w nowym wschowskim kinie. Oczywiście wszystko to okazuje się jakimś mirażem. Rozglądasz się wokół, czy ktoś się upomni o wyrzucone w błoto pieniądze - ktoś tam na radzie miejskiej się zapyta, z uporem maniaka na blogu jeden taki pisze. Ogólnie spokój. W międzyczasie likwidujesz Dom Kultury. Powołujesz nowego dyrektora nowej instytucji (w chwili powoływania go nie wiesz, że ma wyjątkowe zdolności w wykupywaniu kradzionych samochodów i cierpi na zaniki pamięci). Jednak z czasem rozumiesz, że mogą być to przydatne cechy :) Powołujesz dyrektora, który z czystym sumieniem może na pytanie "co z remontem sali audiowizualnej?", wzruszać ramionami i odpowiadać, że to nie do niego pytanie.

       Dalej jest tak. Wyciągasz zapaleńca z organizacji pozarządowej, który filmy puszcza w piwnicy i u nowego dyrektora dajesz mu jakąś cząstkę etatu. Ruch ten okazuje się bardzo dobry. Nie dość, że chłopak się stara i karty sprawozdań z pracy CKiR zapełnia, to jeszcze mu zależy i dzwoni po Polsce poszukując filmów. A jak zrobi hit, to nie zapomni nam podziękować. Bo przecież pensja, którą pobieramy nie znaczy wcale, że musimy pracować :)

       I tak dochodzimy do chwili, w której zaczynam rozumieć historię, którą dziadziuś mi opowiadał. Kinematograf do wsi przyjechał! Film będą puszczać, a w tym filmie, panie, ludzie jak żywe ;)

       I tylko spoglądając wstecz widzimy, że ludzie, którym nasz młody (?) zapaleniec przed projekcją dziękuje, ludzie, którzy podjęli decyzję o likwidacji kina Hel, ludzie którzy lekką rączką wydali prawie 130 tys. na remont jednego pomieszczenia w DK, to ci sami ludzie. Precyzyjniej pisząc - ci sami decydenci.

       Poniedziałkowy seans „Obławy” pokazuje nam niezbity dowód na to, że to nie ludzie nie chcieli chodzić do kina przy ulicy Głogowskiej, tylko prowadzący je najzwyczajniej nie potrafili tego kina prowadzić. I zamiast opuścić gardę nieomylności  i rozejrzeć się za pomocą czy radą, poszli jak taran w likwidację i "zabawy" z publicznymi pieniędzy. Pamiętajmy o tym i wyciągajmy naukę z historii.

      P.S. Tomaszu, życzę powodzenia i zawsze pełnej sali.

Komentarze   

 
#4 Gosia W. 2013-01-10 08:56
Tomku przykro mi, że ja przekażę ci tą informację. Muszę być jdnak szczera ...
Gwiazdor nie istnieje, niestety
 
 
#3 Tomasz Szwarc 2013-01-09 15:46
"One Person Can Make A Difference ~ And Everyone Should Try"
J.F.Kennedy
 
 
#2 FWB 2013-01-09 12:11
hELLO Tomasz. Przypomnę Ci mój tekst http://owoc2010.wordpress.com/2012/05/06/koko-koko-wschowa-spoko/ , który pokazuje jak to mogło być zrobione w Wschowie :). Dodam też, że w pewnych działaniach ważna jest konsekwencja i wierzę, że swój projektor w końcu będziesz miał :)
 
 
#1 Tomasz Szwarc 2013-01-09 10:49
wywolany niejako do tablicy mówię:
niestety ale zgodzić się muszę z autorem textu.
wolę jednak uciekać do przodu i:
kiedy szczęka mi opadła i tak wisiała przyz kilkanaście pierwszych minut podczas poniedziałkoweg o seansu, pomyślałem jak sześciolatek: ja też takie kino chcę mieć - cyfrowa, najwyższa jakość, nienaganny dźwięk, świetny ekran. pełna sala , nowiutki film i wogóle treść filmu szybko przestała zakłócać grawitację i przestałem się unosić nad ziemią.ostałem oczarowany technologią. nawiasem mówiąc zdziwiło mnie pytanie pani Oli (koordynatorki Projektu Polska Światłoczuła) zadane przed seansem: "... czy je coś brałem, bo wyglądam jakbym był po amfetaminie..."
wracając, postanowiłem dopytać chłopoków montujących cały sprzęt, co ile kosztuje, czyli jak mocno muszę być grzeczny, żeby Gwiazdor kino takie przyniósł.
kiedy usłyszałem zdanie pierwsze: "...projektor to koszt około 180 tysięcy złotych..." o resztę już nie pytałem.
i dziś przyszedł mi pomysła do głowy:
jeśli ktoś się wysili i znajdzie się kupiec na kino "Hel" to juz na projektor by wystarczyło.
zdaje sobie jednak sprawę ze swojej naiwności,... dlatego postanowiłem po prostu być grzeczny i czekać na Gwiazdora.
 

Ostatnie komentarze

  • Rafaello diTravelfan
    Hej ! Jestem świeżo po lekturze Twojej barwnej relacji z imprezy Kolory pustynnych ...

    Czytaj więcej...

     
  • www.
    Nie do końca ze wszystkim się zgodzę, ale w gruncie rzeczy dobrze napisane i będę ...

    Czytaj więcej...

     
  • Krystyna
    Brawo Janeczko - są miejsca,gdzie rządzi przyroda, a nie pseudoturyści jakiejkolwiek ...

    Czytaj więcej...

     
  • anastazja
    świetnie autor opisuje swoje wojaże w lutym i ja lecę do Indii i trochę się ...

    Czytaj więcej...

     
  • http://www.
    Bardzo dobrze powiedziane, w wielu kwestiach się zgadzam.

    Czytaj więcej...

Gościmy

Odwiedza nas 13 gości oraz 0 użytkowników.