Czytasz numer 35 Naszych Wschowskich Spraw i morda jakoś sama się cieszy. Oto ekipa Miłosza Czopka, byłego pracownika burmistrza Grabki, w galopie na kasztankach rusza zmieniać świat, odnawiać samorząd. Czasem pod nazwiskiem, czasem anonimowo. Wiadomo, dorośli ludzie, sprecyzowane poglądy. Społeczeństwo obywatelskie.
Nie zaczynajmy standardowo od strony pierwszej, lecz od razu przejdźmy do trzeciej. Scena, którą maluje nam piórem redaktor Giezek jest prawie biblijna - Objeżdżając naszą okolicę trafiliśmy do Łysin. Miłosz jeszcze dobrze nie wysiadł z samochodu, a już rozpoczęła się gorąca dyskusja. Uwagi posypały się jak z cekaemu. Tu nic nie robią, tam syf i szlag by ich trafił. Może się tym zajmiecie – pytano? Z dawna oczekiwany, z samochodu prawie porywany, były wiceburmistrz Czopek z gospodarczą wizytą w Łysinach. Ostatnia deska ratunku.
{jcomments on}Jestem z założenia optymistą. Łatwo ulegam argumentom, że czarne jest białe (na odwrót oczywiście nie). Z przekonaniem i wprawą tworzę własne wersje wydarzeń i potrafię sobie wytłumaczyć, że dany postępek (mój lub kogokolwiek innego) choć z pozoru niegodziwy to jednak zastał poczyniony w wyniku dobrych przesłanek i tylko słabość ludzkiej natury spowodowała, że znowu coś poszło nie tak.
Odwiedza nas 59 gości oraz 0 użytkowników.
Czytaj więcej...