Można niejeden raz rozważać czy antagonizowanie i radykalizowanie postaw przynosi pozytywne efekty i prowadzi do postępu czy tylko burzy krew i powoduje agresję. Zastanawiać się czy rewolucja jest lepsza od ewolucji a drobiazgowe rozliczenie przeszłości korzystniejsze od grubej kreski. I rozstrzygnięcie tych dylematów pewnie nie będzie możliwe nigdy, bo u ich podstaw leżą te same przyczyny, które określają różnice między każdym z nas. Dlatego też nie zamierzam narzucać ani czytelnikowi ani sobie i przyjmować za dogmat, co jest lepsze dla świata, naszej ojczyzny czy naszego miasta. Pozwalam sobie na luksus nie posiadania zdania w tych ważnych sprawach, a nawet na jeszcze większy luksus zmieniania zdania co do nich. Często wsłuchując się w jakąś dyskusję mam wrażenie, że każda z osób biorących w niej udział ma rację, choć ich racje są bardzo odległe od siebie.
Bardzo mi przykro, ale nie o Poruczniku Dunbarze granym przez Kevina Costnera napiszę, lecz o człowieku mniej znanym poza Ziemią Wschowską (póki co oczywiście) niż charyzmatyczny aktor. Mowa będzie o właścicielu internetowego portalu zw.pl czyli Mariuszu Ławrynowiczu. Ów dzielny człek, gdy tylko ochłonął po walce z demonami w płynie (każdy, kto słyszał o medialnej aferze z pewnym napojem energetycznym wie o co chodzi – a jeżeli ktoś nie wie, odsyłam do jednego z moich wcześniejszych tekstów – „Egzorcysta potrzebny od zaraz”) natychmiast stanął naprzeciw kolejnemu złu zagrażającemu szczęśliwości i moralności mieszkańców naszego grodu. Sprytnie finansowo osłabiając przeciwnika, zagrodził drogę czerwonej zarazie. Tak to już jest, ktoś musi walczyć, aby spać we Wschowie mógł ktoś. Ale po kolei.
Przez całe życie bałam się o różne rzeczy, ale nie myślałam, że przyjdzie czas kiedy zaniepokoi mnie zjawisko odradzającego się potwora, jakim jest faszyzm. I to nie gdzie indziej jak w Polsce. Pomimo tego, co twierdzi wielu polityków, nie jest to tylko jakieś mało znaczące mówienie i organizowanie spotkań, demonstrowanie gdzieś na uboczu swoich faszystowskich poglądów na państwo polskie, politykę oraz wykazywanie pogardliwego stosunku do innych nacji, do całego świata, ludzi inaczej myślących, mających inny światopogląd i inne orientacje seksualne.
,,Ranczo”, to jedyny polski serial, który oglądam z przyjemnością. A to ze względu na to, czego oczekuję od komedii, czyli dobrej gry aktorów, świetnych dialogów i scen ze wszystkimi rodzajami komizmu - o ile mam okazję nie opuszczam odcinków powtórkowych. Poza tym, nie ma takiej drugiej komedii, w której - choć z lekkim przerysowaniem - pokazana jest społeczność małej miejscowości, życie i stosunki międzyludzkie, relacje między władzą gminną, radą i wyborcami.
Dla większości tych, którzy chcą pamiętać o swoich bliskich i dalszych krewnych oraz znajomych dzień 1 listopada jest dniem wyjątkowym. Od kiedy sięgam pamięcią, Wszystkich Świętych to czas zadumy, wspomnień o najbliższych, znajomych i wszystkich, których nie ma wśród nas. Mimo krzątaniny na cmentarzach a i nierzadko przygotowań domowych na przyjęcie gości, którzy chcą wspólnie uczcić pamięć zmarłych do niedawna był to czas powagi ciszy i spokoju. Jednak od kilku lat klimat i nastrój tego święta zakłócany jest hałasem, beztroską zabawą, żartami i tzw. psikusami.
Odwiedza nas 55 gości oraz 0 użytkowników.
Czytaj więcej...