Niestety, zdarzenie z tego weekendu potwierdza pewną popularną teorię głoszącą, że głupota ludzka rozprzestrzenia się po świecie z prędkością większą niż prędkość światła.
Nie zdążyli się jeszcze mieszkańcy Wschowy nacieszyć z powrotu figurki nagiego chłopczyka grającego na flecie, popularnie zwanego „Flecistą” a już jej nie ma. Miasto na swojej oficjalnej stronie lansowało co prawda ostatnio nazwę „Fletnista” jednak było to dziwne tym bardziej, że sami pracownicy muzeum i urzędnicy do niedawna używali nazwy „Flecista”, a figura na pewno przedstawia chłopca grającego na flecie, co łatwo można sprawdzić wpisując w Internecie wyraz fletnia – nie sposób pomylić tych instrumentów. Ale widocznie urzędnicy wiedzą lepiej, nawet na przekór słownikom, które głoszą, iż owszem, wyraz „fletnista” jest wyrazem poprawnym, ale jedynie w stosunku do osoby grającej na fletni.
Wróćmy jednak do sedna sprawy, bowiem spory nad nazwą są już dziś mało istotne. Figura wróciła do parku w samym centrum miasta po kilkuletnim niebycie, niestety bardzo szybko stała się ofiarą wandalizmu. Być może ktoś chciał w ten sposób zakończyć spór nad nazwą, jeżeli tak, to głupi był to pomysł, wszak istnieją bardziej cywilizowane metody rozwiązywania spornych kwestii. W tym przypadku bardzo dosłownie głupota okazała się szyba od światła, nikt bowiem światła w tym
miejscu założyć nie zdążył. W Ratuszu jakoś o tym nie pomyślano. Niestety, chyba na zrewitalizowanych skwerach wyczerpano liczbę lamp do zamontowania w tym roku. I tak obok rzęsiście oświetlonych skwerów stała sobie figura w zupełnej ciemności. Na efekt nie trzeba było długo czekać. Na domiar złego Policja i Straż Miejska niezbyt się garną do przeganiania z parków grup pijących alkohol. Przecież każdy w mieście wie, że taki na przykład park nad stawami to pijalnia pod gołym niebem, każdy prócz tych, którzy powinni coś z tym zrobić.
W piątkowy wieczór kilka osób było świadkiem jak przy figurze Flecisty w parku na ławeczkach grupa osób spożywała alkohol. Było gwarnie i wesoło. Być może to właśnie oni lub jakaś kolejna grupa miłośników imprez pod chmurką rozbili dwa dni później dopiero co postawioną figurę. Znów pewnie poczekamy kilka lat. Za głupotę kilku osobników zapłacą wszyscy mieszkańcy. A jeżeli doczekamy się kiedyś jeszcze powrotu figury, to mam nadzieję, że ktoś w Ratuszu pomyśli o tym, aby lepiej teren zabezpieczyć. Nie wiem czy oświetlenie i odpowiednia reakcja służb na osoby pijące po parkach zapobiegłyby temu, na pewno jednak by nie przeszkodziły.
P.S. Stowarzyszenie FABRYKA KULTURY oferuje nagrodę w wysokości 100,00 zł za informację, która pomogła by Policji ustalić sprawców tego haniebnego i prymitywnego czynu.
.
Odwiedza nas 62 gości oraz 0 użytkowników.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.