Sprawy Miejskie

Sprawy Miejskie

W trosce o zdrowie

                Trudno jest wyobrazić sobie życie bez umiejętności czytania ze zrozumieniem. Jednak nawet ci, którym nigdy czytanie nie sprawiało trudności mają czasem problem ze zrozumieniem treści zawartych w różnych instrukcjach, przepisach i regulaminach. Większość z tych wymyślonych paragrafów, punktów, nakazów i zakazów należy nie tylko przeczytać, ale zapamiętać i przestrzegać. Nie jest to łatwe, bo czytając niektóre z nich trzeba długo zastanawiać się nad tym, co twórcy lub autor takiego tekstu mieli na myśli.

Czasem wystarczy jedno zdanie, które wprowadza czytelnika w konsternację. Choć przepisów i regulaminów mamy w nadmiarze to ciągle ich przybywa. Niedawno nasze władze chciały nas uraczyć specjalną uchwałą wprowadzającą ,,Regulamin korzystania z parków miejskich, skwerów zieleni i miejsc rekreacji na terenie Gminy Wschowa”. Nie wiem kto był autorem pomysłu i tekstu tego regulaminu (pod uzasadnieniem do projektu uchwały widnieje dopisek – opracował: Witold Skorupiński – Komendant Straży Miejskiej), ale przygotowany projekt uchwały, na mocy której miał być wprowadzony jest klasycznym przykładem zbędnej twórczości urzędniczej. Mimo, że projekt ten został wycofany, bo nie wywołał oczekiwanego entuzjazmu i poparcia ze strony radnych, to wcale nie znaczy, że pomysłodawcy nie podejmą kolejnej próby zrealizowania swojego planu. Piszę o tym, bo moim zdaniem już sam pomysł wprowadzenia takiego regulaminu, pomijając jego treść i formę, budzi wiele wątpliwości. Według pomysłodawców: ,,Regulamin podaje się do publicznej wiadomości na tablicach informacyjnych w parkach miejskich i na skwerach”. Po pierwsze, taka decyzja spowodowałaby nowe wydatki na tablice informacyjne. Nie wiadomo ile ich by postawiono, bo nie wiadomo o które parki i skwery chodzi. Po drugie, tego rodzaju regulaminy rzadko są czytane przez użytkowników, bo nie jest to ani obowiązkowe, ani potrzebne. Wandale natomiast nigdy nie czytają, co najwyżej zniszczą taką tablicę. Zniszczą nawet wtedy, kiedy któremuś z nich zechce się zerknąć na tablicę i przeczytać jeden z punktów: ,,Naruszenie postanowień niniejszego regulaminu powoduje odpowiedzialność przewidzianą w prawie o wykroczeniach”. Ta wyraźna groźba pod adresem mieszkańców (i wandali) miała być także wskazówką i nowym zadaniem dla Straży Miejskiej. Uważam, że pomysłodawcy, chcąc wykazać się jakąkolwiek inicjatywą w pośpiechu pomylili kolejność działań. Przecież wszyscy widzą, że oprócz trzech zrewitalizowanych skwerów, pozostałe tereny zielone miejskie (parki, skwery, pasy zieleni przy drogach) nie mają dobrego gospodarza, są źle pielęgnowane i zaniedbane. Zatem w pierwszej kolejności powinien być opracowany i podany do publicznej wiadomości Regulamin Prawidłowej Pielęgnacji Terenów Zielonych w Mieście i Gminie, który obowiązywałby administratora i osoby odpowiedzialne za wykonywanie prac związanych z utrzymaniem i pielęgnacją parków, skwerów i innych terenów zielonych w mieście. Z projektu regulaminu wynika, że takich administratorów jest aż dwóch - Wydział Rolnictwa Ochrony Środowiska i Infrastruktury UMiG we Wschowie oraz Centrum Kultury i Rekreacji we Wschowie. Nie wiem, który z nich jest odpowiedzialny za stan zieleni w mieście, który powinien zadbać o parki, skwery i pasy zieleni wzdłuż dróg. Na pewno wiem, że obie instytucje nie radzą sobie z tym problemem, a opracowując regulamin, którego mieliby przestrzegać mieszkańcy niczego nie rozwiązali. Pomysł wprowadzenia regulaminu uważam za próbę zrzucenia odpowiedzialności za fatalny stan zieleni w mieście na mieszkańców. Mam też kilka uwag związanych z treścią tego edukacyjno-dyscyplinującego projektu. Już z pierwszego zdania adresowanego do mieszkańców można dowiedzieć się, że: ,,Rada Miejska we Wschowie w trosce o zdrowie mieszkańców oraz dla ochrony zieleni i walorów krajobrazowych miasta wprowadza następujące zasady korzystania z parków miejskich, skwerów zieleni i miejsc rekreacji na terenie Miasta i Gminy Wschowa…”. Niby wszystko się zgadza, ale musiałam w tym miejscu się trochę zastanowić, co było ważniejsze - zdrowie mieszkańców, ochrona przyrody czy może jeszcze coś innego autor chciał w ten sposób przekazać. Pewnie zdanie to miało przekonać, że to Rada Miejska, czyli radni w szczególny sposób troszczą się nie tylko o ochronę zieleni, ale w pierwszej kolejności o zdrowie użytkowników parków miejskich. Dlatego radni, poczuwając się do obowiązku ochrony zdrowia mieszkańców, przygotowali  im zasady korzystania z miejsc publicznych jakimi są parki i inne tereny zielone. Można też przypuszczać, że w tak subtelny sposób chciano zwrócić uwagę, że władza bardzo się stara, dba o zieleń w mieście, rewitalizuje skwery a mieszkańcy-niewdzięcznicy tego nie doceniają, nie dbają o swoje zdrowie i tym samym nie szanują zieleni miejskiej. Dlaczego tak sądzę? Przygotowane zasady to przede wszystkim wszelkie zakazy. Nawet w jednym punkcie nie mówi się o tym, co nam mieszkańcom wolno albo co się nam proponuje. Są wśród nich takie, które można by uznać za trafne, jednak większość mieszkańców już od dawna ich przestrzega bez specjalnego pouczania. To tylko do wandali (na których nie ma sposobu ani Policja ani Straż Miejska) od dawna nic nie dociera, co jest związane z poszanowaniem dobra publicznego. Natomiast niektóre z zakazów wywołują zdziwienie, może nawet irytację a czasem śmiech. Analizując przygotowany przez urzędników projekt, radni nie podważali zasadności stworzenia takiego dokumentu. Wskazali kilka zakazów, które wymagają sprecyzowania i szerszej interpretacji np. kąpiel w fontannach, wprowadzanie psów czy wjazd pojazdami mechanicznym. Trudno sobie wyobrazić, że ktoś spróbuje pływać żabką w fontannie w rynku albo zechce wejść do wody-bajora w parku ,,Nad stawami”. Jeszcze trudniejszą sprawą byłoby nauczyć psa korzystania z toalety w ciągu dwóch tygodni. Regulamin miał obowiązywać po upływie 14 dni od ogłoszenia, ale nie określał kiedy pojawią się we wszystkich parkach pojemniki na psie odchody. W proponowanym regulaminie znalazłam także zakazy, które obowiązują na mocy ustaw i powinny być egzekwowane przez odpowiednie organy bez specjalnego regulaminu. Jest to zakaz wnoszenia oraz spożywania napojów alkoholowych oraz środków odurzających. Ani pijak, ani alkoholik, ani narkoman nie przeczytają regulaminu i będą robić swoje, a przeciętny spacerowicz nie potrzebuje takiego ostrzeżenia. Poza tym zdziwił mnie zakaz, który zabrania dokarmiania dzikiego ptactwa. Nie sadzę, żeby dokarmianie ptaków miało jakikolwiek negatywny wpływ na ochronę zdrowia mieszkańców i przyrody (o ile pamięta się o podstawowych zasadach i np. nie karmi się kaczek spleśniałym chlebem). Brawo dla radnych, że wykazali się rozsądkiem i nie dopuścili do rozpowszechnienia takiego ,,bubla” urzędniczego. Mam nadzieję, że następny projekt regulaminu, jaki urzędnicy zechcą przygotować ,,w imieniu radnych”  dla naszego dobra, będzie dobrze umotywowany, bardziej czytelny i zrozumiały. A zanim zaczną nas dyscyplinować i pouczać, powinni dobrze się zastanowić nad tym, czy jest to rzeczywiście konieczne. Natomiast na wandalizm nie pomogą regulaminy a sprawne działanie Policji i Straży Miejskiej.      

Komentarze   

 
#2 Zbyszek 2011-07-15 08:38
W średniowieczu w jednym z państw ustanowiono przepis, który zabraniał bicia żony po zmierzchu. Raz jest to zakłócanie porządku bo inni szykują się do spania i to może im przeszkadzać jak kobieta krzyczy, w ciemnościach sam bijący może nie trafić i się uderzy. Przepis ten przetrwał kilkaset lat. Sam może wywołać uśmiech, lecz nie o to chodzi. Tworzeniu przepisów powinno mieć na celu: tworzenie niezbędnej ilości przepisów i ich stałości, wtedy większość jest w stanie poznać go i respektować, następnie przy tworzeniu powinno się zwrócić uwagę, żeby nowy przepis nie powielał już istniejących, zapisanych w innych kodeksach czy instrukcjach. No i najważniejsza cecha przepis ten powinien być jasny i zrozumiały. niestety nieraz sami tworzący maja z tym problem. Dlatego do autorów tej wesołej twórczości proszę lepiej wrócić do lektury np.kodeksu wykroczeń, który w art. 55 zakazuje kąpać się w miejscach gdzie jest to zabronione. Przypominam, że prawo jest w dużej mierze oparte na zwyczaju, a wg. niego nie kąpiemy się w kałuży, fontannie, czy też w trakcie padającego deszczu np. na ulicy. Jeszcze raz polecam lekturę kodeksu wykroczeń, a zwłaszcza art. 124,140,143,144 ,145 kodeksu wykroczeń i innych już istniejących. Pozdrawiam
 
 
#1 Ziut 2011-07-15 05:59
Samo sedno! Nic dodać, nic ująć. Dziękuję, pani Janko!
 

Ostatnie komentarze

  • Rafaello diTravelfan
    Hej ! Jestem świeżo po lekturze Twojej barwnej relacji z imprezy Kolory pustynnych ...

    Czytaj więcej...

     
  • www.
    Nie do końca ze wszystkim się zgodzę, ale w gruncie rzeczy dobrze napisane i będę ...

    Czytaj więcej...

     
  • Krystyna
    Brawo Janeczko - są miejsca,gdzie rządzi przyroda, a nie pseudoturyści jakiejkolwiek ...

    Czytaj więcej...

     
  • anastazja
    świetnie autor opisuje swoje wojaże w lutym i ja lecę do Indii i trochę się ...

    Czytaj więcej...

     
  • http://www.
    Bardzo dobrze powiedziane, w wielu kwestiach się zgadzam.

    Czytaj więcej...

Gościmy

Odwiedza nas 15 gości oraz 0 użytkowników.