W lipcu ubiegłego roku weszła w życie jednolita ustawa Kodeks wyborczy zawierająca w jednym akcie prawnym regulacje wszelkiego rodzaju wyborów przeprowadzanych na terenie kraju, w tym wyborów do rad gmin. Obecnie do końca października tego roku samorządy na wniosek prezydentów, burmistrzów i wójtów muszą przyjąć uchwały o nowym podziale jednostek na okręgi wyborcze.
Od przyszłych wyborów w 2014 roku, radnych miasta i gmina Wschowa wybierzemy na jednakowych zasadach w wyborach większościowych w jednomandatowych okręgach wyborczych (JOW). Projekt takiej uchwały trafił pod koniec zeszłego tygodnia do wschowskich radnych. We wtorek, tj. 23 października radni wymienią opinie na komisji przed czwartkową (25.10) sesją rady miejskiej. Oczywiście Wschowa nie jest jedyną w Polsce gminą, gdzie nowy podział na okręgi wyborcze robi się na ostatnią chwilę.
Nie jest problemem, mając większość w radzie, przegłosować taki podział, jaki się zaplanowało. Demokracja jednak, nawet ta tyci tyci lokalna, to takie cuś (jak mawiał mistrz Gajos), co powinno opierać się na dyskusji, wymianie poglądów. Trudno dostrzec taką dyskusję we Wschowie w sytuacji, gdy radni opozycyjni widzą projekt okręgów na tydzień przed sesją i mają świadomość, że układ sił w radzie jest taki a nie inny.
Już sprawą całkowicie abstrakcyjną jest w tym kontekście kontakt radnego z mieszkańcami, którzy to mieszkańcy są podmiotem zmian w sposobie głosowania.
Terminy procedowania - tych podstawowych dla samorządu Wschowy - zmian całkowicie wyrzucają lokalną społeczność poza nawias. Takie potraktowanie sprawy ani w skali naszego miasta, ani kraju nie jest dobrą metodą na zwiększenie zainteresowania mieszkańców samorządnością - zainteresowania, które powinno automatycznie przekładać się na wyższą frekwencję przy urnach.
http://www.youtube.com/watch?v=1Igkqb7ALJM
Odwiedza nas 42 gości oraz 0 użytkowników.
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.