Sprawy Miejskie

Sprawy Miejskie

... a we Wschowie bez zmian

       Obserwując przegrupowania na lokalnej scenie politycznej, przygotowania do wyborów samorządowych w 2014 roku, przychodzi mi na myśl zdanie z ostatniej publikacji Krzysztofa Nawratka (Dziury w całym. Wstęp do miejskich rewolucji): „Powiedzmy, że wygraliśmy wybory – i co dalej?”.

      Jaki jest pomysł na miasto, gminę, na zmiany, przekształcenia, odświeżenie myśli o mieście zarówno wśród grupy obecnie rządzącej, która z pewnością ubiegać się będzie o reelekcję, jak i wśród grup opozycyjnych, które będą próbowały przejąć władzę we Wschowie? Co zechcą nam, mieszkańcom, zaoferować poszczególne ugrupowania? W jaki sposób spróbują nas przekonać do siebie?

       Nie da się nie zauważyć, że w ostatnim czasie rozkwitają ruchy miejskie, wzmaga się lokalna aktywność osób, stowarzyszeń, zrzeszeń. Zarówno w przestrzeni wirtualnej, jak i realnej (kongresy), toczy się debata nad przyszłością miast, miasteczek, wsi – następuje analiza różnych aspektów poprawy życia w przestrzeni lokalnej oraz realnego wpływu mieszkańców na dokonujące się lokalne zmiany. W takim kontekście oczekiwałabym od grup, starających się o mój głos w przyszłych wyborach, czegoś więcej niż dotychczas stosowane techniki kampanii wyborczych, które opierały się o propozycje drobnych korekt w już istniejącym systemie życia gminy oraz – w głównej mierze – o opozycję: „my” i „oni”. „Oni” źle coś zrobili, ocenili; „my” to coś naprawimy, nadamy temu odpowiednią wartość i, oczywiście, rozliczymy „onych”. 

       Marzy mi się scenariusz, w którym ścierające się lokalne siły polityczne na poważnie przyjrzą się miastu i gminie i spróbują znaleźć nowe, nieszablonowe propozycje wyjścia z marazmu w jaki niewątpliwie Wschowa coraz bardziej popada. Oczywiście mamy już strategię rozwoju gminy, której częścią jest analiza słabych i mocnych stron, kierunków oraz sposobów rozwoju. Jednakże strategia ta, jak wiele innych, powstałych na skutek wymogów przy aplikowaniu o środki unijne, jest schematyczna i przewidywalna – jak same szablony wniosków aplikacyjnych. Nie zawiera nowatorskich pomysłów, bo i też nie takie założenie przyświecało jej powstawaniu. Podobnie rzecz się ma i z innymi programami powstałymi przy okazji aplikowania o środki unijne. Rzeczowa ale nieszablonowa analiza, jak również nietuzinkowe pomysły nie rodzą się w firmach zajmujących się tworzeniem opracowań na zamówienie. Świeżego spojrzenia należałoby raczej szukać w środowiskach akademickich czy stowarzyszeniach, które eksperymentują, przeprowadzają badania terenowe i nie boją się nowych, nieszablonowych pomysłów.

       Załóżmy, że grupa studentów, interesujących się socjologią miasta, w ramach praktyk przyjeżdża na zaproszenie do Wschowy i wraz ze swym opiekunem obserwuje, bada i opisuje miasto, a po podsumowaniu przekazuje wnioski wraz ze swoimi pomysłami na ożywienie miasta. Pomysł nie jest nowy - przywołując chociażby warsztaty grupy studentów pod kierownictwem wspomnianego już tutaj Krzysztofa Nawratka, odbywające się w obrębie Rynku w Zielonej Górze.

       Nie jest też niemożliwy. Jeżeli we Wschowie z powodzeniem organizowane są konferencje naukowe, to dlaczego nie można by zainteresować osoby, mające wiedzę na temat życia miast, ale równocześnie kreatywne i nie obciążone dominującymi schematami, do zorganizowania warsztatów naukowych? Być może świeże spojrzenie z zewnątrz pozwoliłoby nam, wschowianom, dostrzec w mieście nowy, wart rozwoju potencjał. I może przestalibyśmy powtarzać jak mantrę, że tutaj nic się nie da zrobić i że Wschowa jest miastem rencistów i emerytów.

       Zresztą tę ostatnią myśl również można wykorzystać w konstruktywny sposób. Jeżeli już jesteśmy miastem emerytów, to może postarajmy się uczynić z tego atut. Stwórzmy miasto przyjazne właśnie tej grupie osób, dbające o jej potrzeby w szczególny sposób – miasteczko dla emerytów zarówno poszukujących aktywnego życia, jak i potrzebujących głównie spokoju i bezpieczeństwa oraz opieki. Miasteczko dla osób wycofujących się z życia zawodowego, z życia wielkomiejskiego, którym jednak nie odpowiada życie na wsi. A przy okazji przybywania nowych emerytów i rencistów, rozwijałby się cały sektor usług dla nich – i to mogłoby zatrzymać młodych ludzi, którzy obecnie szukają pracy i szczęścia poza rodzinną Wschową.

Ostatnie komentarze

  • Rafaello diTravelfan
    Hej ! Jestem świeżo po lekturze Twojej barwnej relacji z imprezy Kolory pustynnych ...

    Czytaj więcej...

     
  • www.
    Nie do końca ze wszystkim się zgodzę, ale w gruncie rzeczy dobrze napisane i będę ...

    Czytaj więcej...

     
  • Krystyna
    Brawo Janeczko - są miejsca,gdzie rządzi przyroda, a nie pseudoturyści jakiejkolwiek ...

    Czytaj więcej...

     
  • anastazja
    świetnie autor opisuje swoje wojaże w lutym i ja lecę do Indii i trochę się ...

    Czytaj więcej...

     
  • http://www.
    Bardzo dobrze powiedziane, w wielu kwestiach się zgadzam.

    Czytaj więcej...

Gościmy

Odwiedza nas 43 gości oraz 0 użytkowników.