Niemalże każdy mieszkaniec Wschowy wie, że nowego, dużego (ani nawet małego) zakładu produkcyjnego, obiecanego przez władze miasta i Spółkę Swedwood nie ma i na pewno w terminie zapisanym w akcie notarialnym (18 czerwca 2014r.) nie będzie. Co to oznacza, najlepiej wiedzą bezrobotni, którzy liczyli na zmianę swojej sytuacji, a także ci, którzy mieli nadzieję, że za sprawą powstania choćby jednego nowego zakładu pracy na terenie Wschowy rozpocznie się proces ożywienia gospodarczego samego miasta.
Wiele osób zadaje sobie pytania: dlaczego tak się stało, że Spółka Swedwood nie miała ochoty (albo możliwości) zainwestować w naszym mieście, czy władze zrobiły wszystko, żeby stworzyć inwestorowi odpowiednie warunki? Nie wiadomo czy inwestor się obraził, czy zakpił z nas wszystkich, czy burmistrzowie (a jest ich przecież aż trzech) nie wywiązali się ze swoich obowiązków, niezbyt starannie zabiegali, ponaglali, rozmawiali z przedstawicielami spółki. Moim zdaniem na te pytania nie będziemy znali odpowiedzi, bo na pewno ani inwestor ani burmistrzowie tego nam nie powiedzą. Jestem też pewna, że nie dowiemy się jakie działania podejmą burmistrz i jego urzędnicy w związku z niewywiązaniem się z umowy notarialnej przez Spółkę Swedwood.
Z pewnością niektórzy czytelnicy pamiętają, że na sesji rady miejskiej w dniu 24 X 2013 roku takie pytanie zadał burmistrzowi radny Fabian Grzyb, który od dawna zna warunki umowy notarialnej i wie, że w zaistniałej sytuacji należy podjąć dalsze działania prowadzące do rozwiązania problemu prawnego. A problem polega na tym cyt. ,,że gmina według umowy może nałożyć karę umowną (40 procent ceny sprzedaży brutto) albo wykupić tereny wcześniej sprzedane (za 5 246 000 zł). Istnieje również takie stanowisko, że gmina może podjąć jedno i drugie działanie. Stąd należy wykorzystać czas jaki nam został, aby wypracować określoną strategię”. Obowiązkiem radnego jest zadawanie pytań nie tylko dla wzbogacenia swojej wiedzy, ale także po to, żeby o sposobach działań władzy dowiedzieli się inni zainteresowani mieszkańcy. Obowiązkiem burmistrza jest udzielenie pełnej i wyczerpującej odpowiedzi (pomijając dane niejawne).
Jak się okazało pytanie radnego było zbyt trudne, bo burmistrz nie mógł udzielić natychmiastowej odpowiedzi na sesji. Tłumaczył, że interpelacja jest na tyle ważna, że konieczne jest przygotowanie stosownych zestawień. Obiecał, że radny otrzyma odpowiedź na piśmie. Owszem, radny na kolejnej sesji, która odbyła się 25 XI 2013 r. otrzymał pismo (odpowiedź) podpisane przez Pierwszego Zastępcę Burmistrza Andrzeja Nowickiego. Strategia działania wyjątkowo sprytna, ale jakże czytelna - wręczyć pismo w czasie sesji tak, aby radny nie mógł wcześniej się z nim zapoznać, tak aby już nie zabierał głosu i cennego czasu burmistrzowi tematem dla niego niewygodnym. W piśmie tym burmistrz Nowicki informuje radnego, że….. i tu następują przepisane z aktu notarialnego….. warunki umowy o których radny mówił na sesji. Jedynie dodano, że cyt. ,,Odkupienie jest możliwe po zabezpieczeniu środków finansowych na ten cel i podjęciu stosownej uchwały Rady Miejskiej we Wschowie poprzedzonej omówieniem i przedyskutowaniem wszystkich radnych podczas wspólnego posiedzenia.‘’ Odkrywcze, prawda? To, że na kupienie czegokolwiek potrzebne są środki finansowe wiedzą nawet dzieci. Czyżby pan burmistrz sądził, że radny o tym nie wie? Radny został poinformowany, że czynności związane z niewykonaniem zapisów umowy można podjąć po 18 czerwca 2014 r. Czyli jasne, że trzeba czekać cierpliwie, siedzieć cicho nie pytać o nic, bo to nie nasza sprawa, nie zajmować głowy burmistrzom nie swoimi sprawami, bo do czerwca jeszcze pół roku. A w czerwcu może rozpocznie się intensywna praca, żeby nie stracić na interesie.
Radny już nie raz otrzymywał pisemne odpowiedzi na interpelacje i mało która była wyczerpująca. Jednak tym razem śmiało można nazwać to kpiną nie tylko z radnego, ale ze wszystkich tych, którzy oczekiwali w miarę przyzwoitej, merytorycznej i wyczerpującej odpowiedzi. Być może to nie żart i brak szacunku do ludzi oczekujących na odpowiedź a po prostu z nadmiaru obowiązków burmistrz Nowicki nie przeczytał interpelacji radnego i napisał to, co wiedzą już niemal wszyscy. Sądzę jednak, że Pierwszy Zastępca nie mógł i nie potrafił niczego innego napisać, bo w tej sprawie władze nie pojęły żadnej strategii działań. Tego jestem pewna. Wystarczy przejrzeć projekt najważniejszej uchwały jaką jest uchwała budżetowa na rok 2014. Określa ona nie tylko kierunki działań w zakresie funkcjonowania samorządu gminnego, ale także wydatki i dochody. Między tabelkami, cyferkami, hasłami nie znalazłam niczego, co by wskazywało, że dotyczy sprawy Swedwoodu. W projekcie przewidywanych dochodów nie znalazłam kwoty 2 098 400 zł z tytułu kary umownej ani po stronie wydatków nie ma kwoty 5 246 000 zł z tytułu odkupu majątku. Dla mnie jest jasne, że skoro nie ma żadnych zapisów w projekcie uchwały budżetowej, to tym samym nie planuje się żadnych sensownych działań. Sprawę pozostawia się „na potem”, bo burmistrz nie posiada jak dotąd wizji rozwiązania problemu.
Odwiedza nas 37 gości oraz 0 użytkowników.
Czytaj więcej...